Forum www.forks.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Twilight Fanfiction / Biblioteka opowiadań   ~   +18 [Z] Gdy zgasną światła
Patepetka
PostWysłany: Wto 18:21, 10 Mar 2009 
Wampir


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin


No to zabiłaś mi klina. Teraz pewnie przez cały czas będę się zastanawiała co oni z nią zrobią. Wiem jedno - będzie ciekawie. Czekam na cią dalszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czaja1113
PostWysłany: Wto 19:16, 10 Mar 2009 
Wampir z Denalii


Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Ciekawie? To mało powiedziane! Jest tak ciekawe że to sie powolo robi chorobliwe Very Happy

Ej jak już wydasz swoją książke to chce dostać w niej dedykacje !!! NIe musi być tylko dla mnie może być dla całego forks.fora.pl Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
love_twilight
PostWysłany: Śro 8:04, 11 Mar 2009 
Wilkołak


Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań


Ja nie moge, teraz to już naprawdę mnie wciągnęło!
Co się wydarzy?
Czy Aro chce zrobić jakiś konkurs o Liz pomiędzy Edem i Jamesem?
Bardzo fajna część, wciąga i zaskakuje!
Czekam ze zniecierpliwieniem na cd!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelie
PostWysłany: Pon 22:39, 16 Mar 2009 
Wyjątkowa istota


Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Moje drogie, dzisiaj zakańczamy tą przygodę Smile) Ostatni rozdział oddaję w wasze ręce Smile) Nie bijcie, jeszcze kiedyś się spotkamy w tym dziale Wink))
Buziaki! Smile


beta: madam butterfly - dziękuję za to, że ze mną byłaś cały czas Wink
Rozdział X

Konkurencja

Nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Bałam się ruszyć, oddychać. Wszystko w mojej głowie krzyczało, że to, co się tutaj rozegra, nie będzie przyjemne ani dla mnie, ani dla Edwarda. Mój biedny ukochany. Uśmiechnęłam się do niego, aby w minimalny sposób dodać mu otuchy. Spojrzałam w stronę Jamesa, który rozpostarł się na fotelu i co chwilę kiwał głową w moją stronę, jakby chciał powiedzieć, że wygrał batalię.
Nie mogłam na to pozwolić. To nie może się tak skończyć. Postanowiłam, że za wszelką cenę nie dopuszczę do tego, żeby to on wyszedł z tego cało, bez żadnego przysłowiowego zadrapania. Za dużo przeszłam, aby teraz, na mecie, poddać się jemu i całej reszcie zebranych wampirów.
Wkroczyłam dostojnym krokiem do wielkiej komnaty, zerkając na twarze zebranych. Nie wyrażały szczególnych uczuć, prócz nikłego zainteresowania.
-Podejdź, moja droga – Aro wyciągnął rękę w moją stronę. Skinęłam delikatnie głową, ponieważ wiedziałam już, że jemu nie można się sprzeciwić. Moje serce jednak krzyczało. Tak bardzo chciałam usiąść koło Edwarda, powiedzieć, że już niedługo wszystko się skończy.
Stanęłam naprzeciwko Ara. Uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.
-Dzisiaj, ta o to wampirzyca, będzie w centrum zainteresowania. Przygotujcie salę! – rzekł do dwóch barczystych mężczyzn, stojących po naszej prawicy.
- Co się dzieje? – szepnęłam wystraszona, patrząc w jego piękną twarz. Przez chwilę nic nie mówił. Zastanawiałam się, czy w ogóle usłyszał pytanie.
- Dawno nie mieliśmy rozrywki. Sama zrozum… Hm… – odparł po chwili. – Będą konkurować. O ciebie. Jeden wygrywa, drugi przegrywa i ginie – uśmiechnął się szyderczo. – Usiądź moja droga. Podejrzewam, że to chwilę potrwa.
Zaniemówiłam. Ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Nie chciałam patrzeć, co się wydarzy już za chwilę, na środku sali. Bałam się o Edwarda, bo dobrze wiedziałam, do czego jest zdolny James.
- Edwardzie… - szepnęłam cicho, rzucając mu błagalne spojrzenie. Uśmiechnął się delikatnie.
Nie martw się, poruszył wargami tak, że mogłam odczytać co mówi. Jednak nie mogłam się nie martwić, przecież był dla mnie wszystkim. Gdybym go straciła, nie wiem czy dałabym radę wrócić do Forks i żyć dalej, normalnie. Scena przed moimi oczami powoli się formowała. Przełknęłam głośno ślinę.
- Musicie to robić??!! Nie macie za grosz przyzwoitości. – wytknęłam wampirowi, który siedział tuż obok. Zaśmiał się.
- Nie ty tutaj decydujesz. Głos ludu, moja miła.
Spojrzałam na niego wściekle, obmyślając, co mogłabym zrobić, aby uwolnić stąd siebie i jego.
Jednak żaden dobry plan nie chciał mi się objawić, czekałam więc z zapartym tchem na to, co ma się wydarzyć.


***


- Wstawaj, będziesz walczyć. – Jeden z wampirów popchnął mnie w stronę środka sali.
Walczyć? Byłem zdezorientowany. Rzuciłem szybkie spojrzenie na Liz, która pogrążona była w zażartej dyskusji z Aro.
Miałem to zrobić dla niej. Mógłbym nawet wskoczyć w ogień, byle mogła stąd jak najszybciej umknąć. Perspektywa bitwy z Jamesem nie napawała mnie strachem. Wręcz przeciwnie. Bolało mnie jedynie to, że Liz będzie zmuszona to oglądać. Nie chciałem, by widziała coś takiego.
Wciągnąłem głęboko powietrze i stanąłem na środku, oczekując mojego przeciwnika.
- Edi, mówiłem, że spotkamy się jeszcze! – uśmiechnął się złowieszczo. – Śliczna jest, prawda? – skinął głową w stronę Liz. – Jeszcze dzisiaj wyjdzie stąd, ale ze mną, nie z tobą.
- To się okaże. – odparłem, mierząc go wzrokiem.
Czułem, że na mnie patrzy, że dokładnie obserwuje każdy mój krok. James rzucił się na mnie przewracając nas na podłogę. Usiadł na mnie okrakiem i zaczął zadawać szybkie ciosy w twarz. Próbowałem go z siebie zrzucić.
Usłyszałem jej cichy okrzyk. Zmobilizowało mnie to do działania. Jednym ruchem rzuciłem Jamesa na drugi koniec sali. Wstał i otrzepał niewidzialny kurz.
- Tylko tyle?
Podbiegłem do niego i kopnąłem go w brzuch. Zgiął się wpół. Złapałem jego włosy i uderzyłem jego twarzą o swoje kolano, po czym odrzuciłem na środek.
- Brawo, Edwardzie! – Aro uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Wstawaj! – James powoli podniósł się z ziemi.
- Ed, rozczarowujesz mnie.
- To jeszcze nie koniec.
Tym razem to on był szybszy. Zakręcił mną i rzucił o ścianę. Poczułem chłód na plecach, kiedy osuwałem się na dół.
Strużka krwi spływała mi po wardze. Splunąłem nią.
Liz zasłoniła twarz dłońmi. Nie mogłem patrzeć na nią, gdy była w takim stanie.
Już miałem zamiar rzucić się na niego, kiedy drzwi do komnaty otworzyły się na oścież i pojawiła się w nich moja rodzina.
Poczułem ogromną ulgę, która rozeszła się po całym ciele.
Alice podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję.
- Nic ci nie jest? Na pewno? Myślałam, że nie zdążymy. – szeptała, wpatrując się we mnie.
Uśmiechnąłem się delikatnie.
- Spokojnie Alice, jestem cały.
- Witaj, Aro. – Carlisle skłonił się przed wampirem i spojrzał na Liz. – Mógłbyś mi wyjaśnić, co się tutaj dzieje?
- Drogi Carlisle! Dawno cię tu nie było. Nasze obyczaje troszkę się zmieniły. Potrzebna nam rozrywka.
- I dlatego mój syn ma być mięsem armatnim? – jego rozgniewany ton rozniósł się wśród zebranych.
- Cóż, miałem nadzieję, że załatwi Jamesa, który i tak stwarza nam wiele kłopotów. –Rzucił wściekłe spojrzenie w kierunku blondyna. James milczał, kuląc się pod ścianą.
Esme skinęła na Liz, która szybko podbiegła do niej i wtuliła się w matczyne ramiona.
- Już dobrze – szeptała. – Jesteś bezpieczna.
- Wybacz, ale to są wasze kłopoty. Czy mogę zabrać swoją rodzinę? – Carlisle spytał grzecznie, mierząc wzrokiem Ara.
Ten rozejrzał się po sali i zastanawiał się chwilę nad odpowiedzią.
- Stawiam jeden warunek. Zabijcie Jamesa. – szepnął i zaśmiał się. – I będziecie wolni.
Pamiętam jeszcze, jak Alice wraz z Jasperem i Emmettem pozbyli się Jamesa i mogliśmy spokojnie wrócić do domu.


***


Wydarzenia tamtej nocy na długo zapadły mi w pamięć. Przez pewien czas nie mogłam się otrząsnąć. Wiedziałam, że James już nigdy mi nie zagrozi, że jestem bezpieczna w domu, w którym jestem kochana.
Jednak małe ziarnko niepewności cały czas we mnie kiełkowało i rosło z każdym dniem.
Gdy wróciliśmy do domu unikałam wszystkich, chowając w sobie ból, który odżywał na wspomnienie dziecka, które zabiłam. Nie mogłam z nikim o tym rozmawiać, snułam się więc jak cień.
Widziałam też, że Edward wiele razy próbował ze mną porozmawiać, jednak już na wstępie rezygnował i oddalał się.
W szkole zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy w ogóle się nie znali. Zaprzyjaźnił się z Bellą. Cieszyło mnie, że miał kogoś, z kim mógł pogadać.
Poszłam do lasu, aby odetchnąć i pobyć w samotności, a to było wymarzone miejsce.
Usiadłam pod wielkim drzewem i oparłam głowę o pień. Słyszałam śpiew ptaków, który koił moje rozszarpane nerwy.

I'm not a perfect person
As many things I wish I didn't do
But I continue learning
I never meant to do those things to you
And so I have to say before I go
That I just want you to know
*

Nuciłam cicho, wpatrując się przed siebie.
- Ładnie -usłyszałam za sobą jego głos. Jego cudowny, kojący głos. Wbrew sobie uśmiechnęłam się delikatnie.
- Nie przestawaj… – poprosił i usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego i stwierdziłam, że zmienię repertuar.

Hold, hold me for a while
I know this won't last forever
So hold, hold me tonight
Before the morning takes you away
**

Zakończyłam I czekałam na jego reakcję. Złapał mnie za dłoń, a drugą ręką odwrócił twarz w swoją stronę.
- Jeśli tak sobie życzysz. – przytulił mnie delikatnie, głaskając po głowie.
Czułam, jak ogarnia mnie błogość. Nie mogłam nic wykrztusić. Tak długo na to czekałam, a teraz, gdy to nastąpiło, nie wiedziałam co robić.
- Edwardzie, ja... – uciszył mnie ręką.
- Wiem. Ja też. – uśmiechnął się delikatnie i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.

Od tamtej pory byliśmy nierozłączni, a wspomnienia z roku na rok stawały się coraz mniej bolesne.
Po pewnym czasie odważyłam się opowiedzieć mu o morderstwie, jakiego dokonałam.
Zrozumiał. A ja byłam najszczęśliwszą wampirzycą pod słońcem.


THE END xD

* The Hoobastank - The Reason
** Rednex - Hold me for a while


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czaja1113
PostWysłany: Wto 14:32, 17 Mar 2009 
Wampir z Denalii


Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


..............................................................................
Jak to już koniec? Ja tak nie chce!!!! Ja chce dalej móc czytać! Będziesz musiała do tego kiedyś wrócić! I Belle puściłaś kantem ;/ Będzie sama Sad Ale tak [poza tym to piękna część, taka pełna wrażeń i jednocześnie romantyczna:) Po porostu boska Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czekoladka
PostWysłany: Wto 15:02, 17 Mar 2009 
Cullen


Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: stąd


Nie nie nie!! TO nie tak miało być!! Liz miała zginąć a Edward miał jej nienawidzić i się z tego cieszyć!! A co się stało z biedną Bellą?? I w ogóle jak to możliwe że Edward musiał się pytać kogokolwiek o cokolwiek? Przecież on czyta w myślach, powinien bez większego problemy pokonać Jamesa i wyczytać z jego myśli gdzie jest Liz. Tak samo myśli Aro. Ugh jak ja nienawidzę Liz jak Edward mógł ja pokochać?!?!?! TO jest złe... Nie możesz skończyć musisz ją zabić!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czekoladka dnia Wto 15:55, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelie
PostWysłany: Wto 17:12, 17 Mar 2009 
Wyjątkowa istota


Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tak, Edward czyta w myślach ale musisz wziąć pod uwagę to, że Aro jest potężnym wampirem Smile) Nie musi dać mu przeczytać wszystkich myśli.
Poza tym James akurat musiał myśleć o miejscu, gdzie jest z Liz? Przecież głup[i nie jest Wink))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czekoladka
PostWysłany: Wto 17:32, 17 Mar 2009 
Cullen


Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1463
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: stąd


No ale jakby ktoś się ciebie zapytał 'gdzie jest Liz' to byś automatycznie o tym pomyślała, prawda??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelie
PostWysłany: Wto 17:48, 17 Mar 2009 
Wyjątkowa istota


Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Z tym, że nie koniecznie, James był przebiegły, wiedział co potrafią cullenowie i nie mógł pozwolić na to by Edward to wybadał xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patepetka
PostWysłany: Czw 17:56, 19 Mar 2009 
Wampir


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin


To już koniec?
Szkoda mi Belli, została sama. Ale poza tym to bardzo ciekawie się skończyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
love_twilight
PostWysłany: Sob 21:20, 21 Mar 2009 
Wilkołak


Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań


Nie, nie mów, że to już koniec, nie, nie i nie, nie zgadzam się!!

Ten ff jest boski i choć uważam że zakończenie było świetne i niespodziewane, to ja się kategorycznie nie zgadzam by ta historia się skończyła! Błagam, pisz cd!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Forum www.forks.fora.pl Strona Główna  ~  Twilight Fanfiction / Biblioteka opowiadań

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach