Forum www.forks.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Film Twilight   ~   Wielka moda na Zmierzch - wasze odczucia

Zirytował was nagły przypływ pseudofanek?
Tak! Miałam ochotę im ręce poobgryzać.
68%
 68%  [ 11 ]
Trochę tak
25%
 25%  [ 4 ]
Nie zwróciłam na to większej uwagi
0%
 0%  [ 0 ]
Nie.
6%
 6%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 16

Bells
PostWysłany: Sob 23:29, 27 Cze 2009 
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Powstanie filmu wydawało mi się dobrym pomysłem, ale sądzę, że zrobili wokół niego za dużo szumu. Modę na zmierzch zapoczątkował głównie film, co mnie okropnie rozjuszyło.

Tylko ja mam takie odczucia? Chodzi mi o tą wewnętrzą irytację:

Przeczytałam Zmierzch dość wcześnie (gdzieś w maju 2008) i wszystkie dostępne wtedy części (KwN i Zaćmienie bodajże) i czekałam na BD. Chodziło o to, że Zmierzch był czymś "moim". O czym miałam pojęcie tylko ja w mojej szkole, ewentualnie inne osoby czytające książki.
A kiedy pojawił się film, pojawiło się nagle stado fanek Edwarda, które gówno wiedzą, książki nie czytały, ale podoba im się charakteryzacja Pattinsona w filmie. I obnoszą się, jakimi to są fankami.
Nie mają pojęcia o książkowym Edwardzie, oprócz tej roli nie podoba im się Pattinson.

Boże... tak mnie to do szału doprowadzało, że czułam się przez kilka miesięcy jak nowonarodzony. Miałam ochotę im ręcę poodgryzać. Jakby były prawdziwymi fankami, czytały książkę itp. ... ale nie. Szlag mnie z tym trafiał, jak chodziły po szkole w koszulkach Pattinsona i opaskach ze Zmierzchu, chociaż na oczy książek nie widziały.
Jeszcze miesiąc temu widziałam dziewczynę w koszulce, która zastanawiała się, po co na jakiejś koszulce były ręce z jabłkiem. Naprawdę myślałam wtedy, że ją zagryzę. Przyjaciółka mnie przytrzymała, chociaż nie bardzo wiedziała, dlaczego tak zareagowałam.

Nagle cała szkoła (częśc damska) kocha Twilight i Edwarda, chociaż widziały tylko film i sama treść ich nie zachwyciła. Chodziło im tylko o to, że podobał im się filmowy Edward. Gadały godzinami o tym, jaką piękna miał fryzurę, a nie miały nawet pojęcia, jakiego koloru miał oczy, bo wciskały mi kit, że brązowe.
Ktoś miał podobne odczucia, czy tylko ja jestem taka "narwana"?
Nawet jak o tym piszę, to mam ochotę powyrywać klawisze z klawiatury... Grr...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
poison
PostWysłany: Nie 17:09, 28 Cze 2009 
Wilkołak


Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from hell


Moda na Zmierzch jest przez film. I tak jak pisze Bells własnie po filmie powstała ta cała rzesza pseudo fanek Edwarda czy jakiejś innej postaci z filmu. Nie sztuka pokochać postać po filmie bo porzeciez nadano jej konkretną twarz konkretnego aktora. A później się słyszy..`Ach jaki ten Edward / Carlisle jest cudowny.` Moim zdaniem to cudowny jest aktor który wciela się w tą postać, który potrafi oddać choć po części to co chciała przekazać autorka.
Prawdziwym fanem jest ten kto przeczytał książki i sam potrafił stworzyć sobie wizerunek konkretnej postaci i w takiej własnie się zakochać czy obdarzyć uwielbieniem, podziwem czy zachwytem.

Nie tylko ty Bells jesteś taka. Też mam ochote zamordowac kogoś kto mówi że okładka nie ma związku z książką czy gada cały czas o filmie a żadnego cytatu który nie pojawił się w filmie nie potrafi podać.

Moja kolezanka np. chce porzyczyć ode mnie ksiazki bo cytuje : `Nie ma co robić w te nudne wakacje`. Ale jak tylko zaczynam jej opowiadać o tym jaka ta ksiażka jest cudowna i przybliżac wydarzenia to mówi że książka jest kolejnym głupim romansem, że na świecie kolejni autorzy nie mają już o czym pisać. Powiedziałam jej że skoro tak twierdzi to jej tej książki nie porzycze.
Obejrzałyśmy ostatnio film na DVD. I ona stwierdziła że już nie chce książek, bo wszystko już wie. Ale jak się jej spytałam o coś czego nie było w książce to sie na mnie obraziła bo pytam ją o rzeczy nie zawarte w `tym cudownym filmie z przecudownym Edwardem o boskiej twarzy i przepięknej fryzyrze.`Aż normalnie ręce opadają, żeby nie powiedzieć gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
esmeethecakeeater
PostWysłany: Nie 18:21, 28 Cze 2009 
Człowiek


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Ja powiem od siebie, że Edward w filmie miał beznadziejną fryzurę - co z tą jego grzywką na wałek? O rany...
Ale pisząc na temat - przez pierwsze tygodnie po premierze filmu w moim mieście, czułam się dość dziwnie. Dotychczas rozmawiałyśmy z koleżanką między sobą, rozprawiałyśmy, marzyłyśmy, śmiałyśmy się i to było tylko nasze. Aż tu nagle dnia pewnego siedzę sobie w oknie, czekając na dzwonek, a jakieś dziewczyny obok idą i o czymś zacięcie dyskutują. Raczej nie podsłuchuję, nie interesuję się za bardzo najnowszym żelem promowanym przez jakiś tandetny boysband, ale w/w osobniczki było słychać czy miało się na to chęć czy nie. Padł tekst "A ja to nie rozumiem tej wstawki z Jacobem, po co on tam w ogóle?". Zamurowało mnie. Pół mojego świata stało się czymś publicznym. Cały dzień miałam chandrę, ale cóż poradzić?
Na chwilę obecną nie przejmuję się. Z całym światem nie wygram, a przecież w tej wielkiej zgrai to nie ja jestem ignorantką. Film był przyjemny, ale nie podobał mi się na tyle bym paradowała z bluzkach z podobizną Pattinsona. Prawda jest taka, że okropnie okroił książkę i scenarzyście dużo bym powiedziała gdybym mogła. Ale nie mogę, więc cieszę się, że nie jestem jedną z dziewczyn, na które działa siła promocji.
Jednym film się podoba, innym nie. Tak jest również z książką. Z motyką na słońce nie ma się co porywać - tak jak na pseudo fanki, bądź, gdzie ja wolę nazywać je filmofankami. Bo taka prawda - trudno rzec pseudo. Lubią film, ale nie książkę. To dwa zupełnie odrębne tematy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astrid
PostWysłany: Nie 18:46, 28 Cze 2009 
Nowonarodzony


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Ja wiedziałam, że to się tak skończy... ale to nie znaczy, że mnie to nie irytuje...
U mnie Zmierzch był czymś moim... Pamiętam jak siostra chciała pożyczyć i poczytać a ja jej nie dałam. Potem sama sobie wzięła za co zrobiłam mega wielką awanturę -.-
Zmierzch przeczytałam w lipcu 2008 r. Najpierw pierwszą część, potem drugą i trzecią. Do końca wakacji żyłam jak w amoku... Przez pierwszy tydzień wmuszali we mnie jedzenie bo zapominałam o podstatwowych czynnościach życiowych Embarassed I pamiętam jak czekałam na film, na BD. I to uczucia...
I jeżeli chodzi o "pseudofanów" tych fanów samego filmu... to hm. Owszem strasznie mnie to wkurza ale dzięki rozmowom o filmie poznałam wartościową dziewczynę. A że w moim otoczeniu fanów filmu robiło się coraz więcej postanowiłam się poświęcić - pożyczałam im książki. Więszkość chciała tylko Zmierzch bo po inne ustawiała się w dłuugiej kolejce w księgarni. I w końcu stawali się fanami książek...
Ja w ogóle nie rozumiem jak można mówić, że się kocha Zmierzch nie znając jego treści. To jakiś żart jest. Kompletnie tego nie rozumiem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patepetka
PostWysłany: Nie 19:01, 28 Cze 2009 
Wampir


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin


Zaraz po premierze filmu zirytowała mnie moja koleżanka. Wybierała się z chłopakiem do kina na "Zmierzch". Krótko jej streściłam o czym jest. Zapytała mnie skąd wiem, bo przecież jeszcze nie byłam w kinie. No to odpowiedziałam jej, że czytałam książkę, na której podstawie został nakręcony film, zapytałam też czy może jej pożyczyć, jeśli ją to zainteresuje. A ona mi wyskoczyła z tekstem, że po co, skoro dowie się wszystkiego z filmu. A następnego dnia wyskakuje, jak ona bardzo kocha "Zmierzch" i Edwarda!
Takie teksty i sytuacje są bardzo wkurzające. Przecież ona nawet dobrze nie o czym jest tak naprawdę saga. Zgodzę się z Astrid:
Cytat:
Ja w ogóle nie rozumiem jak można mówić, że się kocha Zmierzch nie znając jego treści. To jakiś żart jest. Kompletnie tego nie rozumiem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astrid
PostWysłany: Nie 20:59, 28 Cze 2009 
Nowonarodzony


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Widze, że ja miałam szczęście jeżeli chodzi o takie zachowania.. Laughing
Dowie się wszystkiego z filmu? Aha.. tak, napewno będzie wiedzieć, ze np: Edward niósł mdlejącą Bellę do pielęgniarki (chwiliowo brak konkretniejszych przykladów Embarassed) I że nie było herbu. I o darze Jaspera. Boże, co za ludzie.
Niesamowicie mnie wkurza coś takiego bo nic nie wiedzą o Zmierzchu tak właściwie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
poison
PostWysłany: Nie 21:22, 28 Cze 2009 
Wilkołak


Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from hell


Astrid napisał:
Aha.. tak, napewno będzie wiedzieć, ze np: Edward niósł mdlejącą Bellę do pielęgniarki (chwiliowo brak konkretniejszych przykladów Embarassed.

Kolejnym przykładem może być ten którym zacięłam moją przyjaciółke.. opowiadałam jej że Bella pyta go o wiek w samochodzie. A ona na to `Jak to w samochodzie. Nie gadaj bzdur. Przeciez on jej o tym mowi w lesie.` i całymi dniami chodziła i wypominała mi że gadam pierdoły jak ona przeciez doskonale wie, ze przeciez to było w lesie. Choć to tak naprawdę ja miałam racje bo mówiałam o ksiażce ona twierdzi inaczej bo przecież `Książka się nie liczy.`
Myślałam że jej głowę urwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bells
PostWysłany: Nie 21:33, 28 Cze 2009 
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Poza tym ,trzeba to przyznać, że film był tak skontruowany, że jeśli się nie przeczytało książki to trudno się było połapać ci i dlaczego. I właśnie z tego powody szlag mnie trafiał, kiedy siedząc w kinie słyszałam za moimi plecami głupie pytania.

Ogólnie teraz, kiedy słyszę o tipsach to nerwowo podskakuję w miejscu. Dlaczego? Chyba pisałam wcześniej że jakieś pseudofanki wymyśliły tekst mający czcić Edwarda "Tipsy w górę, hej". Jakby czytały książkę, to by wiedziały, co Edward widział w Belli (bo ostatnio koleżanka stwierdziła, że Jessica była ładniejsza :/ ). wiedziałyby też, że wszelkie puste dziewczyny dbające tylko i wyłącznie o swoje tipsy nie zwróciłyby jego uwagi Rolling Eyes
Albo... sory wine tu, ale jak jedna ze znajomych nazwała swoje PSA Edward, to mnie szlag trafił. Ja rozumiem: kota, rybkę, chomika, ale PSA? Toż to profanacja. Mogła go nazwać Jacob Twisted Evil Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bells dnia Nie 21:33, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patepetka
PostWysłany: Pon 9:46, 29 Cze 2009 
Wampir


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin


Nazwać swojego psa Edwardem to już lekka przesada. Rozumiem jeśli nazwałaby go Jacob, jak tutaj napisała Bells, ale cóż... głupota ludzka nie zna granic.
Wszyscy "znają" i "kochają" Zmierzch, ale gdy zadać im pytanie o coś tak naprawdę ważnego, to się wykręcają, że przecież tego w filmie nie było. Czy tak trudno sięgnąć po książkę i ją przeczytać, zamiast oglądać film w kinie i połowy nie zrozumieć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bells
PostWysłany: Pon 10:06, 29 Cze 2009 
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Niektórzy widać tak lubią. Ja rozumiem - skoro podbał im się filmowy Edward, to mogłoby się odbowałć fankami Pattinsona ( o ile oglądnęłyby jakikolwiek jeszcze inny film z nim, a nie na podstawie jednego fiomu). Ale fanką EDWARDA? Kiedy się nic nie wie, tylko jak wygląda. Toż to oburzające. Naprawdę, za każdym razem jak sobie to przypominam to mnie wielki bulwers łapie Very Happy
Nie ważne, że już są wakacje i nie chodzę do szkoły, ale jak to sobie przypominam, to to będzie najbardziej traumatyczne przeżycie z gimnazjum - powstrzymywanie się przez zamordowaniem takich. Nie wiem, jak to wytrzymałam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patepetka
PostWysłany: Pon 13:01, 29 Cze 2009 
Wampir


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin


Niedawno pojawiły się w internecie wypowiedzi aktorów Zmierzchu m.in. Roberta czy Cama. Aktorzy byli bardzo zirytowani zachowaniem "fanek", które nie umieją odróżnić fikcyjnego Edwarda od realnego Roberta. Tak samo Cam, był cały czas brany za Jamesa, a to nie było zbyt miłe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pola
PostWysłany: Pon 13:56, 29 Cze 2009 
Wyjątkowa istota


Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Macie rację. Mnie wkurzyła taka jedna dziewczyna. Obejrzała Zmierzch, bardzo jej się spodobał i wg. Na lekcjach leciały takie teksty: 'O Boże, jaki Edward jest cudowny". No i ona chciała ode mnie pożyczyć książkę, to jej pożyczyłam. Po przeczytaniu stwierdziła: 'Filmowy Edward jest fajniejszy, a książka kiepska" Myślałam że się zaraz na nią rzucę. Zabiłabym taką. I znałam jeszcze lepszą. Jedna dziewczyna na nk napisała do mnie (wiedziała, że lubię Zmierzch, bo miałam to napisane w 'O sobie" i miałam dużo kont fikcyjnych w znajomych) 'Czy mogłabym jej polecić jakieś forum, bądź stronę o Zmierzch" No więc ja miła podałam jej parę blogów i te forum Very Happy (nie podlizuje się). I przy okazji zapytałam się jaką ona postać najbardziej lubi i czy czytała książkę. Odpowiedziała że nie. No to jej się zapytałam jakiego aktora najbardziej lubi i co myśli o Robercie Pattinsonie. A ona mi na to że nawet nie kojarzy o kogo chodzi. Miałam ochotę pojechać do niej i ją tam rozszarpać. Evil or Very MadEvil or Very Mad
A sama przeczytałam książkę w styczniu tego roku. Ale najpierw przeczytałam, a dopiero potem obejrzałam film i mi się nie spodobał.
Pseudofanki są okropne. Film jest super, świetny i wg. A książki to już nie warto przeczytać bo w filmie wszystko jest. Jak taką widzę to mam ochotę jej wykrzyczeć prosto w twarz co o niej myślę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pola dnia Pon 14:01, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziaa
PostWysłany: Pon 9:19, 06 Lip 2009 
Wyjątkowa istota


Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Zalesie Szlacheckie


uważam, że dobrze że powstała ekranizacja zmierzchu.

Natomiast współczuje tym wszystkim aktorom, którzy przyczynili sie do jej powstania. Oni nie maja teraz życia prywatnego!!!
Ostatnio czytałam artykuł (jak pewnie wielu), w którym było opisane zajście związane z Robem Pattinsonem:
otóż podczas zwykłego wyjścia został on zauważony przez "fanki" (o ile takie osoby można tak nazwać), były one tak natarczywe, że uciekając aktor wpadł pod samochód... Całe szczęście nic mu się nie stało.
Szczerze ja nie rozumiem takich dziewczyn, jestem wogóle ciekawa czy miały by chociaż wyrzuty sumienia gdyby coś stało się ich idolowi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candela
PostWysłany: Pią 16:06, 05 Lut 2010 
Moderator


Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Owszem. Strasznie wkórza. A jak widzę taką dziewczynę, co twierdzi, że "loffcia Zmierzch. A Edward jest taki słoodki", to aż niedobrze się robi. Pierwszy mój odruch: chęc uduszenia takiej osóbki.

Ja uległam tej "modzie na Zmierzch" ale w wiele, wiele inny sposób! Stwierdziłam, że muszę się dowiedziec, czym fanki się tak podniecają. I sięgnęłam po książkę! A nie film.
I dalej nie rozumem, o co w tym szale chodzi...

Bo film nie miał w sobie nic szczególnego, a one obejrzały tylko film! Te dziewczyny robią to chyba na pokaz.
A książka... zupełnie inna bajka. Z resztą, co będę ją opisywac- same wiecie najlepiej Smile Tylko najgorsze jest to, że te dziewczyny nie mają wogóle pojęcia, jak wyglądają te książki, a mają siebie za ekspertki! Uch!

Podsumowując: gdyby nie ta moda, nigdy bym nie odkryła sagi Zmierzch... Nawet nie potrafię opisac, jak zmieniło się moje życie! Ale te "fanki" mają we łbie poprzewracane. Jedna dziewczyna w szkole chwialiła się, że znalazła zdjęcie Edwarda i Belli i wycięła komputerowo Bellę i wstawiła na jej miejsce siebie... Szczyt głupoty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Candela dnia Pią 16:14, 05 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bell
PostWysłany: Pią 16:40, 05 Lut 2010 
Kandydat na Cullena


Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home


Cóż, prosto mówiąc, nie cierpię pseudofanek, którym wydaje się, że wiedzą o Zmierzchu wszystko, a tak naprawdę nie wiedzą nic. Ja sama zaczęłam moją przygodę z Sagą od filmu, ale potem na serio się nią zainteresowałam i mam ogromną wiedzę na jej temat. Teraz już mogę z czystym sumieniem nazwać się fanką. Ale ktoś- jakaś rozhisteryzowana nastolatka- widzący w Zmierzchu zwykły romans i z chęcią obklejający swoje ściany plakatami tylko po to, żeby pokazać, że ma jakieś zainteresowania, jest zwykłym ignorantem. A takich jest niestety wiele...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bells
PostWysłany: Pią 22:05, 05 Lut 2010 
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Taak - wiecie, jak mnie ściska jak słyszę głupie tekstu osób w szkole. W filmie zrąbali tłumaczenie na polski. I kiedy rozmawiałam z taką jedną o Zmierzchu - ogólnie, o książce i filmie to rzuciłam coś o tym, że Edward ma super złote oczy.
I WIECIE CO? Obraziła się niemal śmiertelnie, prawie wrzeszcząc:
- ONI MIELI PIWNE OCZY!
Pfff.... o piwnych, to mowa była w filmie, co mi w ogóle nie odpowiada. W piwnych oczach nie ma zadnej niezwykłości. Natomiast kto normalny ma złote? Razz I już wiedziałam, że ta szurnięta, wrzeszcząca dziewczyna książki nosem nie tknęła Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Khamir.
PostWysłany: Sob 14:32, 10 Kwi 2010 
Cullen


Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.


Dokładnie pamiętam dzień, w którym zainteresowałam się Zmierzchem. Szłam wtedy na zakupy (było to w zimie). Zahaczyłam o księgarnię i przyciągnęła mnie interesująca okładka. Miałam wtedy 9 lat.

Najpierw miałam stracha (rozumiecie, wampiry itd... Razz) ale to wszystko szybko przeszło. Przeczytałam wszystkie części sagi, a PŚ na kompie, nieoficjalnie przetłumaczone. Niedawno przeczytałam sagę po raz drugi.

U mnie w szkole moda 'na Edwarda' rozpoczęła się stosunkowo niedawno. Rzygać mi się chciało, kiedy na stołówce dziewczyny piszczały, kiedy usłyszały słowo 'zmierzch', chociaż, jak same przyznały, książki nie przeczytały i nie miały zamiaru. Bo po co? Książki to przecież nudy, a jak przyjdzie przeczytać jakąś lekturę, to wielki okrzyk O.M.G! (Chociaż, szczerze mówiąc, ja sama zaliczam się do tej grupy, bo większość lektur, które nam zadają to nudy). Ale ja czytam inne książki, które dobieram sobie sama!

Ale nie należy narzekać. W średniowieczu czytał 3%. Dziś czyta 4%. Czyli postęp zrobiliśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Forx
PostWysłany: Pią 13:41, 07 Maj 2010 
Przechodzeń


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks ;p


Boże, u mnie było to samo ! Czułam się taka 'specjalna', aż nagle wyszedł ten film! Boże, nagle LoFFe Edward..brr. A najgorsze z tego wszystkiego że, nikt książki nie przeczytał, wszyscy w kółko mówili o Stewart i Pattinsonie, a to tylko aktorzy ! Po prostu brak słów.Wg. mnie z tego się zrobiło (ja to tak nazywam) groupies. Czyli ; Gwiazdki Disneya, Zmierzch, Justin Biebier. Każdy się przechwala, że kocha Zmierzchu, który ceni sobie książki bardziej od filmu ?
Tak, istnieją tacy ludzie, ale jest ich mało. Był czas kiedy wstydziłam się tego co tak lubię, cenię i kocham.Bo ludzie już mają dość tej manii,a nie wiedzą co tracą, niestety. Irytuje mnie też ten napływ wampira, dzieci mają się za gotki, bo czytały Zmierzch. Wg. mnie Zmierzch jest najmniej wampirzy, spośród książek o nich, jakie czytałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avenix
PostWysłany: Sob 12:55, 31 Lip 2010 
Moderator | Facet


Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław


Zgadzam się z wami wszystkimi. Tak, to po filmie zleciało się stado dziebuch, które zakochały się w Edwardzie. Mogę się założyć, że prawie żadna z nich nie przeczytała książki. Kolejność jest prosta. Najpierw książka potem film. Ale w dzisiejszych czasach.. Ah. Faktynie miło było po przeczytaniu książki obejrzeć film ale na pewno nie było aż tak ciekawie jak przy książce. A szkoda... Mimo to jestem zadowolny z odzwierciedlenie pierwszej części sagi Zmierzch. Myśle, że wyszło to dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellisimaaa
PostWysłany: Sob 13:12, 31 Lip 2010 
Moderator


Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu


moim zdaniem bohaterowie w pierwszej czesci wygladali najlepiej. S ta cala faza tych dziewczyn? Debilizm mnie sie tam Edzio i Rob podoba ale no błagam bez przesady

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum www.forks.fora.pl Strona Główna  ~  Film Twilight

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach