Forum www.forks.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Twilight Fanfiction / Miniaturki i drabble   ~   [M] An angel has lost her wings...
Malina
PostWysłany: Pon 23:22, 12 Sty 2009 
Team Edward


Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z krzaczka.


Nie wiem czy to był dobry pomysł...
Po prostu napisałam to pod wpływem impulsu...
Uwaga SMUTNE;( Ja sama się popłakałam jak pisałam końcówkę...(wiem dziwna jestem)
Ze specjalną dedykacją dla Alice - Za to że jesteś i za całokształt:*
Wybaczcie...

*
Życie. Co jest takiego pięknego w tych pięciu marnych literach? Co sprawia że ludzie mówią : Życie jest piękne?
Miłość? Pożądanie? Pasja? Niebezpieczeństwo?
W moim przypadku te wszystkie uczucia. Do czasu…

Everytime I try to fly
I fall without my wings
I feel so small
I guess I need you, baby
And everytime I see you in my dreams
I see your face
It's haunting me
I guess I need you, baby


Cisza. Uwielbiałam ją. Lecz teraz nawet ona rozrywała moje puste miejsce w klatce piersiowej, powodując kolejny atak niewysłowionego bólu.
Odpłynęłam. Gdzieś w oddali, jakby przez mgłę, słyszałam krople deszczu, bębniące o parapet mojego pokoju. Pustego pokoju.
Nienawidziłam go. Nienawidziłam wszystkiego co przypominało mi o NIM.
Czymże było więc moje życie, kiedy znienawidziłam moje włosy, których zapach tak często wdychał.
Przyśpieszone bicie mego serca, które powodował ON - każdym swoim dotykiem.
Moje rumieńce, które pojawiały się na mych policzkach, za każdym gdy mnie całował.
Nienawidziłam samej siebie.
Umiem odpowiedzieć na to pytanie. Moje życie jest teraz jak głębia oceanu.
Gdy ze mną rozmawiasz nigdy nie wiesz czy spodziewać się wybuchu histerii czy też całkowitego wyłączenia się z konwersacji...
Moje życie teraz jest niczym.
W moim sercu jest dziurka do klucza. Klucza jedynego w swoim rodzaju... A tym kluczem był ON.
Nic nie jest w stanie go zastąpić... Nic nie jest w stanie go zapełnić.

Usłyszałam skrzypienie drewnianych schodów, a chwilkę potem otwieranie drzwi do mojego pokoju.
Przez jakiś czas nie słyszałam nic. Tylko kilkuminutową ciszę, która zdawała się trwać godzinami.

- Isabello, do jasnej, cholery otrząśnij się! - Usłyszałam krzyk Charliego. - Minęło już kilka miesięcy!

Przez chwilę leżałam jeszcze odwrócona do niego plecami. Czułam, że moje oczy "zachodzą piaskiem".
Ale nie uroniłam ani jednej łzy. Nie potrafiłam. Wypłakałam już wszystkie słone płyny w moim ciele, które przynosiły chwilowe ukojenie.
Teraz czułam się jak lalka... Zwykła pusta szmaciana lalka!

Poczułam, że łóżko ugina sie pod ciężarem ciała Charliego. Kurczowo ścisnęłam skrawek kołdry, który dotychczas miałam w ręce.
Poczułam ciepłą dłoń ojca na ramieniu i ciche westchnienie.

- Bello. Ja wiem, że on był dla ciebie wszystkim - zaczął łagodniejszym tonem .- Ale życie toczy się dalej. Z Edwardem czy bez...
- Nie wspominaj jego imienia! - krzyknęłam rozhisteryzowana... Wspomnienie imienia ukochanego wywołało kolejną falę bólu.

Podnosząc się do siadu oplotłam ręce wokół klatki piersiowej i zaczęłam kołysać się w przód i w tył. Jak głupia myślałam że to pomoże.
Czekałam na jakiś wybuch złości ze strony Charliego, ale nic takiego się nie zdarzyło.
Spojrzałam na jego profil. Przypominał teraz ostoję spokoju wpatrując się w smugi na szybach pozostawione przez deszcz...

- Alice tu była - powiedział nie patrząc na mnie. - Cullenowie martwią się o ciebie. Myślę, że powinnaś do nich zajrzeć.

Gdy usłyszałam to nazwisko poczułam niemiłe ukłucie w okolicach serca. Wtedy nasze oczy się spotkały...
Dostrzegłam w jego ciemnych tęczówkach ogromne pokłady bólu i cierpienia.
Szybko odwrócił wzroki i bez słowa wyszedł...
Wtedy zdałam sobie sprawę jak bardzo go krzywdzę.... Swoim zachowaniem i tym jak żyję...
Muszę stawić temu czoła - powiedziałam do siebie w myślach.
Niezdarnie zczołgałam się z łóżka i pognałam do łazienki.
Gdy spostrzegłam swoje odbicie w lustrze omal nie krzyknęłam...
W swoim odbiciu zobaczyłam wychudzoną dziewczynę o pustych smutnych oczach i nienaturalnie bladej cerze.
Przeczesałam szybko włosy i wybiegłam z domu potykając się przy tym na werandzie...
Potem wszystko działo się tak szybko. Pamiętam tylko że weszłam do mojej furgonetki i zapaliłam silnik.
Nie pamiętałam nic z drogi do domu Cullenów...
Gdy się tam znalazłam oczy zapełniły mi się łzami... Pierwszy raz od tak długiego czasu...!
Szybko przetarłam oczy rękawem bluzy i wysiadłam z wozu.
Bez pukania wbiegłam do domu Cullenów i skierowałam się do kuchni.
Przy stole siedziała Alice i Esme pogrążone w swoich myślach.

- Bello - zawołała Alice i w jednej sekundzie zaczęła tulić mnie do ciebie. - Bello, tak się o ciebie martwiłam. Oh, Bello...

Po chwili dołączyła do niej Esme, zamykając mnie w swoim matczynym uścisku.
Zauważyłam że na schodach stoi reszta rodziny.

- Witaj Bello - usłyszałam Carlisle'a. W zwykle opanowanym i spokojnym głosie doktora można było wyczuć rozżalenie i gorycz.
- Witajcie - odpowiedziałam słabym głosem...

Przez kilka minut w pomieszczeniu panowała niezręczna cisza. Nagle zaniosłam się szlochem...

- Alice, ja już dłużej tak nie mogę! - Wszyscy przyglądali się tej scenie z troską. Nawet Rosalie. - Ja podarowałam mu serce a on je wziął ze sobą...

I teraz to wszystko wróciło...

"Volterra. Plac główny. Słońce. Wskazówki zegara przesunięte na północ. Mój bieg .Fioletowy dym, gryzący niemiłosiernie w oczy. Przepaść..."

Wróciłam do rzeczywistości...

- Bello - Alice przytuliła mnie mocniej do swojej piersi. - On chciałby, żebyś była szczęśliwa. Wróć do domu i zacznij żyć swoim życiem.

Słowa wypowiadane przez moją przyjaciółkę docierały do mnie z opóźnieniem.

- Jak możesz Alice! – krzyknęłam. - Nikogo nie pokocham tak jak jego, rozumiesz?! Nikogo! A teraz żegnajcie!
- Bello, ja tylko...

Tyle tylko zdążyłam usłyszeć, zanim wybiegłam z posesji Cullenów i wsiadłam do mojej furgonetki.
Pospiesznie odpaliłam silnik i czym prędzej odjechałam z tego przeklętego miejsca.
Nie patrzyłam gdzie jadę. Miałam wrażenie, że ten wóz jest na jakimś cholernym auto pilocie.
Pamiętam tylko, że jechałam przez las. Stanęłam na poboczu, by chwilę odpocząć.
I wtedy zdałam sobie sprawę gdzie jestem...
Byłam w La Push... Przy klifie. Tym samym klifie, z którego skoczyłam, ot tak, dla zabawy, parę miesięcy temu.
To przez to straciłam miłość swojego życia...
Już wiedziałam co muszę zrobić.
Na chwiejących się nogach pokonałam przestrzeń dzielącą mnie od przepaści...
Stanęłam na samym jej końcu...
Pod nogami czułam odłamki kruszącej się skały które wpadały do wody tworząc charakterystyczny plusk.
Teraz nie było już odwrotu...
Podniosłam ręce wznosząc je ku niebu.
I wtedy zdarzył się cud...

"- Kocham cię Bello. Już niedługo będziemy razem. Na wieczność..." - usłyszałam ten głos. JEGO głos...
- Tak, Edwardzie - po raz pierwszy od kilku miesięcy wypowiedziałam to imię bez bólu - Razem. Na wieczność...

Potem był już tylko mrok. Anioł stracił swe skrzydła…

Angel of mine, can I thank you
You have saved me time and time again
Angel, I must confess
It's you that always gives me strength
And I don't know where I'd be without you


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Metka^^
PostWysłany: Wto 17:22, 13 Sty 2009 
Cullen


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


tak szczerze,trochę czuję ,że wykorzystałaś mój pomysł.. xd
ogółem fajnie opisane uczucia Belli ;d
tylko to nie pasuje do Charliego zbytnio..
"- Isabello do jasnej cholery otrząśnij się! - usłyszałam krzyk Charliego - Minęło już kilka miesięcy! "
ogółem bardzo ładnie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PostWysłany: Wto 17:55, 13 Sty 2009 
Team Edward


Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z krzaczka.


Ale jak wykorzystałam twój pomysł?xD
Przyrzekam że niczego świadomie nie plagiatowałam!Very Happy
Dzięki za miłe słowo:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PostWysłany: Wto 17:58, 13 Sty 2009 
Team Edward


Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z krzaczka.


Aha i jeszcze jedno.

"- Isabello do jasnej cholery otrząśnij się! - usłyszałam krzyk Charliego - Minęło już kilka miesięcy! "

Moim zdaniem to pasuje bardzo do Charliego. Przecież to tylko człowiek^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bells
PostWysłany: Wto 20:51, 13 Sty 2009 
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5


A ja już mówiłam,że właśnie częśc z Charliem najbardziej przypadła mi do gustu Very Happy Very Happy Plus ozywiście tekst z Cullenami Very Happy
A ten tekst, o którym się tak rozpisujecie do Charliego pasuje - jest wybuchowy, często zdarza mu się wrzeszczeć z byle powodu, zwłaszcza w takiej sytuacji Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
PostWysłany: Śro 16:13, 14 Sty 2009 
Team Edward


Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa


1.Metka, Malina naprawdę nie wiedziała, więc żadnego plagiatu nie ma.
2. Dziękuje za dedykacje :*
3. Stylistycznie dobrze, kilka literówek, ortów nie zauważyłam, kompozycja bardzo dobra Very Happy

A teraz uczucia!!!

Popłakałam się przez Ciebie wariatko!
Zakończenie było świetne, dopracowane.
Czuć emocje! Sam początek już wprowadza w klimat.
Nie wiem co dalej napisać xD
Super!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
love_twilight
PostWysłany: Czw 20:35, 26 Lut 2009 
Wilkołak


Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań


O ja...

Nie wiem czemu przeczytałam tak późno, ale.... łał... to jest śliczne....
smutne, ale naprawde śliczne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampir
PostWysłany: Czw 12:05, 02 Kwi 2009 
Wampir z Denalii


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 712
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piękna polska wieś na Mazowszu;)


To ostatnie zdanie jest najlepsze
Czytając czułam łzy pod powiekami
Świetnie opisane uczucia, jednym słowem cudo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astrid
PostWysłany: Pią 12:20, 01 Maj 2009 
Nowonarodzony


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Popłakałam się. Czytałam to już dość dawno i nie wiem czemu nie skomentowałam o.0
Uwielbiam słowa tej piosenki... Idelanie pasuje do klimatu tekstu...
Gdyby Edwarda zabili w Volterze to pewnie tak by się to skończyło o ile Bella by przeżyła. No poprostu piękne... Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
PostWysłany: Wto 11:59, 11 Sie 2009 
Początkujący


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Och... Chlip, chlip.
Takie smutne Sad
Chociaż opowiadanie piękne, dziękuję Bogu (a raczej pani Stefce), że "Księżyc w Nowiu" się tak nie skończył.

Chlip, chlip. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum www.forks.fora.pl Strona Główna  ~  Twilight Fanfiction / Miniaturki i drabble

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach